Christiania szuka inwestora na Wall Street
Kopenhaska Christiania i nowojorska ulica Wall Street to na pierwszy rzut oka przeciwne światy. Tymczasem w poszukiwaniu środków na wykupienie terenu Wolnego Miasta od państwa mieszkańcy Christianii postanowili poszukać inwestora właśnie tam, gdzie nikt by się nie spodziewał – w samym centrum światowego kapitalizmu.
Ekonomista z Christianii Risenga Manghezi rozpoczął dzisiaj wizytę w Nowym Jorku, której celem jest przekonanie amerykańskich finansistów do zainwestowania w jedyny w swoim rodzaju projekt społeczny.
„Chcemy zachęcić kilku inwestorów i bankowców, aby chociaż raz dokonali inwestycji o charakterze społecznym, która jest warta więcej, niż tylko pieniądze”, wyjaśnił Manghezi na antenie telewizji DR.
Niskobudżetowy wyjazd
Koszty tej niecodziennej wyprawy pokryte zostały ze Wspólnej Kasy Christianii, a nie z dotychczas sprzedanych akcji Wolnego Miasta. Christianici bardzo poważnie potraktowali szansę na uwolnienie się spod "opieki" duńskiego państwa.
„Mamy nadzieję, że uda nam się przekonać inwestorów z Wall Street, aby pomyśleli o inwestycjach w nowy sposób. Zamiast nastawiać się wyłącznie na zyski, mogą zrobić coś dobrego dla społeczeństwa”, powiedział ekonomista z Christianii.
Potrzeba ponad 70 milionów
Do tej pory mieszkańcom Christianii udało się zarobić na akcjach ponad 4 miliony koron. Wolne Miasto wsparli m.in. znani aktorzy, muzycy, dziennikarze i politycy.
Jednak ten atrakcyjny teren w centrum Kopenhagi został wyceniony na 76 milionów koron. Tak więc nowojorska misja pana Manghezi nie będzie łatwa, ale trzymamy kciuki za jej powodzenie!
- Zaloguj się, by odpowiadać