Dania przejęła od Polski unijne przewodnictwo
1 stycznia Dania przejęła od Polski przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej. Rząd Helle Thorning-Schmidt stoi przed niezwykle trudnym i ryzykownym wyzwaniem.
Sukces duńskiej prezydencji umocni pozycję Danii na arenie międzynarodowej, jednocześnie powodując wzrost poparcia dla rządzącej koalicji na wewnętrznej scenie politycznej. Natomiast brak konkretnych wyników unijnego przewodnictwa oznaczać będzie porażkę duńskiego rządu na obydwu frontach.
(Nie)stabilna strefa euro
Zdaniem Michaela Vedsø z Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Kopenhadze, Duńczycy będą mogli uznać swoją prezydencję za udaną, jeśli uporają się przynajmniej z dwoma zadaniami.
Najważniejsze będzie zapewnienie jedności w UE podczas negocjacji w sprawie paktu na rzecz euro. Dania ma duże szanse na to, aby stać się łącznikiem między strefą euro a pozostałymi krajami unijnymi.
„Jako państwo sprawujące Prezydencję w Radzie UE Dania może odegrać użyteczną rolę neutralnego pośrednika i spróbować osiągnąć porozumienie w sprawie paktu na rzecz stabilności strefy euro”, twierdzi Vedsø na łamach portalu avisen.dk.
Wielomiliardowy budżet
Drugim ważnym zadaniem duńskiej prezydencji będzie doprowadzenie do postępu w negocjacjach w sprawie kolejnego budżetu UE.
„Jedną z tych rzeczy, z którą jako unijni urzędnicy wiążemy wielkie oczekiwania jest osiągnięcie postępu w sprawie wieloletniej perspektywy finansowej”, dodaje rzecznik kopenhaskiego Przedstawicielstwa KE.
Vedsø dodaje, że nikt nie oczekuje od Duńczyków zakończenia negocjacji w sprawie budżetu, jednak powinny one posunąć się na tyle, aby jesienią tego roku przywódcy europejskich państw byli w stanie uzgodnić ostatnie szczegóły.
Przed Duńczykami więc niełatwe zadania, ale pamiętając o roku 2002, kiedy to rządowi Andersa Fogh Rasmussena udało się doprowadzić do końca negocjacje akcesyjne z 10 krajami aspirującymi do członkostwa w Unii, wierzymy, że sprawna administracja duńska również tym razem doskonale sobie poradzi.
- Zaloguj się, by odpowiadać