Duńska firma położy kres sędziowskim pomyłkom

Był gol, czy nie było? To pytanie jak mało innych budzi kontrowersje wśród kibiców piłkarskich na całym świecie. Ostatnim tego przykładem był nieuznany gol dla Ukrainy w meczu przeciwko Anglii na Euro 2012, który przekreślił szanse współgospodarzy turnieju na awans do ćwierćfinału.

Takim niesprawiedliwościom postanowił położyć kres szef Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej FIFA Sepp Blatter. Jeszcze podczas trwania mistrzostw Europy Szwajcar zapowiedział zastosowanie podczas meczów piłkarskich technologii, które pozwolą sędziom ze stuprocentową pewnością stwierdzić, czy piłka przekroczyła linię bramkową.

Duńska technologia

Stosowne rozwiązanie ma dostarczyć duńska firma GoalRef, która we współpracy z naukowcami z Uniwersytetu w Aarhus od 12 lat zajmuje się opracowaniem systemu rejestrującego lokalizację piłki przy użyciu umieszczonych w niej czujników.

FIFA zwróciła się o ofertę także do innej firmy. Obydwa proponowane rozwiązania przez kolejne 2 lata będą testowane podczas finałów klubowych mistrzostw świata, Pucharu Konfederacji 2013 oraz najbliższego mundialu w Brazylii.

- Jestem pewien, że FIFA zgodzi się na nasze rozwiązanie. Przedtem czeka nas jednak długi okres testowania systemów, w celu ustalenia, jak działają w różnych warunkach pogodowych – powiedział dyrektor firmy GoalRef Ulrik Merrild w wywiadzie dla dziennika Jyllands-Posten.

Bez przesady

Zastosowaniu nowoczesnych technologii w sędziowaniu konsekwentnie sprzeciwia się szef Unii Europejskich Związków Piłkarskich UEFA Michel Platini. Dyrektor duńskiej firmy częściowo podziela jego pogląd.

- Trzeba uważać, żeby nie przesadzić z wykorzystaniem nowoczesnych technologii w piłce nożnej i dokładnie zastanowić się na tym, gdzie są potrzebne. My koncentrujemy się na bramce, ponieważ ekonomiczne konsekwencje błędów sędziowskich są w dzisiejszym futbolu zbyt poważne, aby przejść obok nich obojętnie – stwierdził Ulrik Merrild.