Pechowy mecz Danii z Brazylią
Trener piłkarskiej reprezentacji Danii Morten Olsen nie ma wielu powodów do zadowolenia po przedostatnim meczu towarzyskim jego drużyny przed Euro2012. Wprawdzie przeciwnik był z najwyższej półki, ale duńscy piłkarze wyraźnie odstawali poziomem gry od brazylijskich gwiazd. Układ sił w tej konfrontacji doskonale odzwierciedla wynik spotkania 1:3.
Nieustraszony Hulk
Najwięcej problemów Duńczykom sprawił napastnik FC Porto Hulk. To ten zawodnik już w 8. minucie meczu pokonał Thomasa Sørensena strzałem z kilkudziesięciu metrów w środek bramki. Strzał był mocny, ale pierwszy bramkarz duńskiej reprezentacji powinien był sobie z nim poradzić.
O winie Sørensena nie można mówić w przypadku drugiego gola dla Brazylii, który padł 5 minut później. Również tym razem zamieszania pod bramką Duńczyków narobił Hulk, ale piłkę do własnej bramki niefortunnie skierował Niki Zimling.
5 minut przed przerwą w okolicach własnego pola karnego błąd popełnił duński obrońca Daniel Agger. Piłkę znowu przejął Hulk, który gładko ograł Simona Kjæra i zdobył 3. bramkę dla Brazylii.
Kontuzja Sørensena
Przy trzecim golu Brazylijczyków piłkę z duńskiej bramki wyciągał rezerwowy bramkarz Stephan Andersen. Thomas Sørensen opuścił boisko przy wyniku 0:2 z powodu silnego bólu pleców.
Nie wiadomo, czy pierwszy bramkarz reprezentacji Danii zdąży wyleczyć kontuzję przed Euro2012. Lekarze duńskiej kadry zapewniają, że zrobią wszystko, aby Sørensen mógł zagrać już w meczu przeciwko Holandii, ale sami nie mają pewności, jak poważna jest jego kontuzja.
Honorowe trafienie
W drugiej połowie spotkania z Brazylią duńscy piłkarze prezentowali się trochę lepiej. Stworzyli kilka sytuacji bramkowych, z których jedną wykorzystali. Wprawdzie gol Nicklasa Bendtnera, po ładnej akcji Niki Zimlinga padł po wyraźnym spalonym, ale sędzia go uznał i spotkanie w Hamburgu zakończyło się wynikiem 1:3.
- Zaloguj się, by odpowiadać