Polska firma atakuje duński związek
Polska firma budowlana Kormal podjęła rękawicę, jaką rzucił jej duński związek zawodowy 3F. Jednak zamiast udowodnić, że projekt budowy Muzeum Morskiego w Helsingør realizuje zgodnie z przepisami obowiązującymi na tamtejszym rynku pracy, oskarża duńskich związkowców o działania sabotażowe.
- Biorąc pod uwagę to, że właśnie negocjujemy z 3F, ta wypowiedź jest politycznie niepoprawna. Jednak mamy silne odczucie, że działania związku mają na celu wyłącznie utrudnienie życia zagranicznym firmom – twierdzi rzecznik firmy Kormal Tadeusz Iwanowski w wywiadzie dla portalu avisen.dk.
(Nie)słuszne zarzuty
Zdaniem Tadeusza Iwanowskiego, oskarżenia związkowców, że Kormal nie wypłaca swoim pracownikom w Danii należnych im wynagrodzeń, są niesłuszne.
- Żaden z zarzutów 3F nie jest prawdziwy. Nawet liczba pracowników, jaką podają, jest nieprawidłowa. Kormal wypłaca tyle, ile wynika z porozumienia zbiorowego. Właściwie część należnych dodatków wypłacamy pracownikom podwójnie, bo w Danii i w Polsce – zapewnia rzecznik polskiej firmy.
Tadeusz Iwanowski przyznaje, że przedsiębiorstwo, które reprezentuje, popełniło kilka błędów na początku realizacji projektu w Helsingør, ale zostały one już naprawione.
Niespójny rynek pracy
Rzecznik firmy Kormal sugeruje związkowcom z Danii, aby zamiast poświęcać tyle wysiłku na prześladowanie zagranicznych firm, zajęły się raczej dostosowaniem duńskiego rynku pracy do europejskich standardów.
- Przy formułowaniu waszych porozumień powinniście uwzględnić zasady obowiązujące w innych krajach, zamiast atakować wszystkie firmy, które nie robią wszystkiego dokładnie tak samo, jak wy – radzi Duńczykom Tadeusz Iwanowski.
Zanosi się na długie negocjacje ...
- Zaloguj się, by odpowiadać