Władze Aarhus określiły granicę ubóstwa

Radni w Aarhus podjęli wczoraj decyzję o ustaleniu kryterium, na podstawie którego będzie można zidentyfikować ubogich mieszkańców tego miasta. Zgodnie z zaleceniami OECD, ubóstwem dotknięte są osoby, których dochód jest o połowę niższy od przeciętnego w danym regionie.

Jako że Aarhus należy do najbogatszych miast w Danii ze średnim dochodem na mieszkańca w wysokości 200 tysięcy koron rocznie, to i granica ubóstwa przy dochodach o połowę niższych jest imponująca.

W większości miast na świecie przy zarobkach wysokości prawie 5 tysięcy złotych miesięcznie można naprawdę godnie żyć, ale w Danii popada się w biedę. W zrozumieniu tego fenomenu pomóc może znajomość duńskich cen, które należą do najwyższych na świecie.

Pomoc bez zmian

Określenie przez polityków granicy ubóstwa nie pociąga za sobą dodatkowych form pomocy obywatelom miasta o najniższych dochodach. Ma natomiast posłużyć za narzędzie do zidentyfikowania problemu.

„Problem biedy nie zostanie rozwiązany wraz z określeniem granicy ubóstwa, ale poprzez progresywną politykę zatrudnienia i edukacji. Nie możemy zmienić wysokości zasiłków czy emerytur, ale możemy pomóc obywatelom w zdobyciu wykształcenia i znalezieniu pracy, aby w ten sposób wyszli z biedy”, powiedziała radna Aarhus z Partii Socjaldemokratycznej Lotte Cederskjold w wywiadzie dla dziennika Jyllands-Posten.

Statystyczna bieda

Zdaniem radnych z ugrupowań prawicowych, określanie granicy ubóstwa w Danii na podstawie wytycznych OECD nie ma sensu.

„Według metody obliczeniowej, którą proponuje OECD, w 2007 roku było więcej ubogich, niż w latach poprzednich. Prawdopodobnie było tak dlatego, że podczas wysokiej koniunktury znacznie wzrosły dochody części społeczeństwa. Dlatego posługiwanie się tą statystyką w celu ustalenia liczby ubogich nie ma sensu”, uważa Niels Christian Selchau-Mark z Konserwatywnej Partii Ludowej.

Jeśli duński parlament ustali granicę ubóstwa dla całego kraju, wówczas wskaźnik ustalony przez radnych w Aarhus przestanie obowiązywać.