Duńczycy czytają o Polsce

Redakcja dziennika Information
Redakcja dziennika Information w Kopenhadze. Fot. Orfeus

W Danii prawo do prywatności, zarówno w domu jak i w szkole czy pracy, to podstawowe prawo każdego człowieka. Na fali walki z terroryzmem, podobnie jak w innych częściach świata, również w Danii dopuszczono do monitorowania obywateli w różnych potencjalnie niebezpiecznych miejscach.

Ostatnio jednak zwraca się uwagę na to, że w wielu przypadkach zainstalowane kamery służą nie tyle do monitorowania podejrzanych o terroryzm ale np. do śledzenia innych zachowań mieszkańców naruszając tym samym ich prawo do prywatności.

Zdrady małżeńskie

Dziennikarze Information zdecydowali się pokazać na przykładzie Polski, jak inne państwa radzą sobie z dostępem do informacji o swoich obywatelach. Tytuł artykułu w Information brzmi intrygująco „Polska wykorzystuje dane telefoniczne do ujawniania małżeńskich zdrad” („Polen bruger teledata til at afsløre utro ægtefæller”).

W artykule napisane jest, że w Polsce przyjęto bez debaty publicznej unijną dyrektywę, dzięki której państwo ma nieograniczony dostęp do wiedzy na temat naszego korzystania z telefonów komórkowych i internetu. Podczas gdy inne państwa wykorzystały daną w dyrektywie swobodę ograniczenia tej kontroli, w Polsce władza skwapliwie wykorzystała okazję do inwigilacji swoich obywateli.

Ostrożne państwo

Dziennikarze powołują się na badania wykonane przez polską organizację Panoptykon. Tylko w 2011 roku informacje o komunikowaniu polskich obywateli przy użyciu telefonów komórkowych, stacjonarnych czy internetu były ściągane przez różne instytucje aż 1 850 000 razy. Liczba ta jest trzy razy większa niż w pozostałych krajach Unii.

W Polsce policja, służby wywiadowcze, prokuratura czy sądy mogą korzystać z tych informacji nie tylko w sytuacji zagrożenia, ale również w celach prewencyjnych, czyli właściwie bez ograniczeń i bez potrzeby tłumaczenia z jakiej przyczyny. Najczęściej dane z logowania telefonicznego wykorzystywane są np. do wykrywania oszustów podatkowych, ale także w sprawach rozwodowych np. do udowodnienia zdrady małżeńskiej.

Polak hack, hack …

Komentarze duńskich czytelników nie pozostawiają wątpliwości co myślą o takich rozwiązaniach. Woleliby zrezygnować z korzystania z telefonów komórkowych i Internetu. „Polak, polak, hack, hack, hack....” napisał ktoś inny, bo wygląda tak, jakby w polskie państwo zachowywało się jak hacker.

Jak nas widzą, tak nas piszą.

Dodaj artykuł za darmo
Specjalista SEO