Dunki biją swoich facetów

W ciągu ostatnich 10 lat w Danii znacznie poprawiły się statystyki dotyczące domowej przemocy wobec kobiet. Pogarsza się natomiast sytuacja męskiej części duńskiego społeczeństwa, której przedstawiciele coraz częściej skarżą się na przejawy agresji ze strony swoich partnerek lub też partnerów.

Z raportu opracowanego przez Państwowy Instytut Zdrowia Publicznego w Danii wynika, że w ciągu roku 26 tysięcy kobiet pada ofiarą przemocy domowej. To dużo, jednak prawie o połowę mniej niż jeszcze 10 lat temu.

W przeciwnym kierunku rozwijają się natomiast statystyki dotyczące mężczyzn bitych przez partnerki lub partnerów życiowych. W 2005 roku takich przypadków zanotowano w Danii 6 tysięcy, a w tym roku już ok. 8 tysięcy.

Dobry znak

Karin Helweg-Larsen z Państwowego Instytutu Zdrowia Publicznego uważa, że rosnąca liczba zgłoszeń przypadków przemocy domowej wobec mężczyzn wcale nie musi być postrzegana negatywnie.

- Fakt, że coraz większa liczba mężczyzn zgłasza incydenty fizycznej przemocy ze strony swoich partnerów lub partnerek, to pozytywny sygnał. Oznacza to bowiem, że przesunęły się męskie granice tego, co jest dopuszczalne i mężczyźni przestają uważać, że bicie się jest normalną formą rozwiązywania konfliktów w związkach – twierdzi Karin Helweg-Larsen na łamach portalu avisen.dk.

Dzieci i młodzież

Przemoc w związkach występuje w Danii najczęściej wśród ludzi młodych. Partnerzy w wieku od 16 do 24 lat w swoich sporach nierzadko używają argumentu siły. Może to wynikać m.in. z wzorców, jakie zaczerpnęli od swoich rodziców.

Duński minister ds. kościoła i równouprawnienia Manu Sareen za największy problem w tej sytuacji uważa fakt, iż tysiące dzieci wychowują się w rodzinach dotkniętych przemocą.

- Nadal zbyt wiele kobiet narażonych jest na przemoc fizyczną. Niepokojące jest również to, że coraz więcej mężczyzn doświadcza przemocy w związkach. Jednak najbardziej alarmujący jest fakt, że ok. 28 tysięcy dzieci żyje w rodzinach, w których występuje przemoc – podkreśla minister Sareen.