Duńscy Socjaldemokraci tracą poparcie
Krótko trwała radość duńskich Socjaldemokratów po wygranych we wrześniu zeszłego roku wyborach do Folketingu. W ciągu 5 miesięcy poparcie społeczne dla partii rządzącej w Danii spadło z prawie 25% do 20%. Patrząc na to z perspektywy polskich realiów politycznych, może się wydawać, że to nic takiego. Tymczasem jest to najgorszy wynik sondażowy Socjaldemokratów od 14 lat.
Gdyby wybory parlamentarne w Danii odbyły się w najbliższych dniach, to ugrupowanie kierowane przez Helle Thorning-Schmidt straciłoby aż 9 z 44 posiadanych obecnie mandatów w 179-miejscowym Folketingu. Władzę w kraju odzyskałaby koalicja prawicowa na czele z Partią Liberalną Venstre Larsa Løkke Rasmussena.
Niespełniona „obwodnica” przedwyborcza
Kroplą, która przelała czarę goryczy duńskich wyborców, była rezygnacja rządu z zapowiadanej przed wyborami budowy płatnej obwodnicy wokół Kopenhagi. Ponadto Socjaldemokraci i Socjaliści dalecy są od obniżenia cen za korzystanie z transportu publicznego, co także obiecali w kampanii przedwyborczej.
Zdaniem komentatorów, zwłaszcza odwołanie budowy obwodnicy jest świadectwem nieudolności koalicji. Wielu Duńczyków uważa, że w obecnej sytuacji ekonomicznej kraju projekt ten od początku skazany był na niepowodzenie.
- Rząd powinien przyznać, że odpowiedzialność, jaką wziął na siebie jest za duża, a kompetencje rządu za małe, dlatego ten rząd powinien ustąpić – pisze jeden z wyborców w komentarzu na łamach dziennika Jyllands-Posten.
Podobnych komentarzy w duńskich mediach pojawia się ostatnio coraz więcej. Czyżby zwiastowały one rychły koniec pierwszego w historii Danii rządu, którym kieruje kobieta?
- Zaloguj się, by odpowiadać