Duński konflikt kierowców z rowerzystami
Sukcesy duńskich kolarzy i organizacja prestiżowych wyścigów na terenie Danii sprawiły, że kolarstwo amatorskie cieszy się w tym kraju coraz większą popularnością. Chociaż mogłoby się wydawać, że trudno o bardziej bezpieczne miejsce do uprawiania tego sportu, niż Dania, to miłośnicy dwóch kółek w tym kraju coraz częściej narzekają na mało wyrozumiałych kierowców pojazdów mechanicznych.
- To poważny problem, z którym w ostatnim czasie mamy do czynienia coraz częściej. Agresywni kierowcy jeżdżą zbyt blisko grup kolarzy i zdarza się, że wjeżdżają w rowerzystów – informuje Carsten Heibøll Jensen Duńskiego Związku Gimnastyki i Sportu (DGI) na antenie radia P4.
Instruktorzy bezpiecznej jazdy
Działacze DGI przyznają, że często odpowiedzialność za wypadki ponoszą kolarze, którzy nie przestrzegają zasad bezpieczeństwa na drodze. Dlatego związek zaczął przeprowadzać specjalne szkolenia dla instruktorów kolarstwa. Mają oni wyczulić amatorów tego sportu, zrzeszonych w klubach DGI na przestrzeganie przepisów ruchu drogowego.
- Dochodzi do licznych sytuacji, w których rozwścieczeni kierowcy celowo wjeżdżają w rowerzystów. Z drugiej strony jest wielu rowerzystów, którzy nie przestrzegają zasad ruchu drogowego. Wina leży po obu stronach – twierdzi instruktor kolarstwa Søren Mikkelsen.
Podkreśla on, że największy problem stanowią amatorzy kolarstwa, którzy nie są zrzeszeni w klubach, a na wspólne wypady rowerem organizują się np. za pomocą Facebooka.
- Zaloguj się, by odpowiadać