Kopenhaga dla niepalących
Ostatnio duńskie media obiegła informacja, że władze gminy Aarhus nałożyły na wszystkich pracowników komunalnych zakaz palenia papierosów w czasie pracy. Decyzja ta wywołała w całym kraju intensywną debatę nt. słuszności wprowadzania tak rygorystycznych zakazów.
W stolicy po dobroci
Pomysł ograniczenia palenia w mieście spodobał się władzom Kopenhagi. Według statystyk, palacze stanowią obecnie 21% mieszkańców stolicy Danii. Burmistrz Kopenhagi ds. zdrowia Ninna Thomsen z Socjalistycznej Partii Ludowej przedstawiła plan, który do 2025 roku ma obniżyć ten wskaźnik do zaledwie 4%.
Władze Kopenhagi nie zamierzają jednak nikogo zmuszać do rzucenia palenia. Mają nadzieję, że paląca część mieszkańców miasta zrezygnuje z nałogu dobrowolnie.
- Wierzę, że pozytywna kampania może w Kopenhadze przynieść lepsze skutki, niż nagonka na palaczy. Kwestie zdrowia nie powinny być przedmiotem dyskusji między tymi, którzy szkodzą, a tymi, którzy odczuwają negatywne skutki ich zachowania. Musimy zbudować most między tymi grupami i zaoferować palaczom możliwość rzucenia nałogu, zamiast ich prześladować. Wiemy, że wielu palaczy chce rzucić palenie – powiedziała Ninna Thomasen w wywiadzie dla dziennika Politiken.
Moda na niepalenie
Jeśli plan pani burmistrz miałby się powieść, to w ciągu najbliższych 13 lat z palenia musiałoby zrezygnować 72 tysiące mieszkańców Kopenhagi. Na ich przekonanie miasto zamierza przeznaczyć 10 milionów koron, czyli ponad 5 milionów złotych.
Do palaczy skierowana zostanie obszerna kampania medialna. Miasto zaoferuje im też darmowe kursy walki z nałogiem. Władze Kopenhagi liczą również na to, że do akcji przyłączą się miejscowe firmy.
- Mam nadzieję, że w przyszłości firma, w której się nie pali, będzie tak samo trendy, jak dzisiaj firmy szczycące się wrażliwością społeczną i ekologią – stwierdziła Ninna Thomsen.
- Zaloguj się, by odpowiadać