Polskie firmy polują na duński kontrakt
Duńskie przedsiębiorcy siedzą z założonymi rękami, podczas gdy Polacy i Niemcy tworzą sieć kontaktów, która ma im umożliwić zdobycie kontraktów związanych z budową tunelu pod cieśniną Fehmarn Bełt. Stowarzyszenie przedsiębiorców budowlanych w Danii (Dansk Byggeri) bije na alarm, przestrzegając swoich członków, że 40 miliardów koron może trafić na konta zagranicznych firm.
- Te firmy, które najwcześniej zaczną starać się o zlecenia i będą najlepiej przygotowane do ich realizacji mają największe szanse na ich otrzymanie. W Polsce i w Niemczech już zacierają ręce. Byłem na spotkaniu w Polsce, na które stawiły się setki firm. Zainteresowanie projektem jest ogromne, również ze strony przedsiębiorstw tureckich i niemieckich – informuje Søren Lange Nielsen z Dansk Byggeri na łamach dziennika Dagbladet Køge.
Start we wrześniu
Wstępna selekcja ewentualnych wykonawców tunelu rozpocznie się 1 września. W przyszłym roku ruszą pierwsze przetargi. Niektóre przedsiębiorstwa już od dawna szukają potencjalnych podwykonawców do realizacji projektu.
- Jedna z największych firm niemieckich już rok temu rozpoczęła tworzenie listy potencjalnych podwykonawców. Tymczasem wiele duńskich firm nie ma nawet angielskiej wersji swojej strony internetowej, na której mogłyby zaprezentować się zagranicznym kontrahentom – stwierdza Søren Lange Nielsen.
Duńczycy nie potrafią
Z krytyką pod adresem rodzimych firm częściowo zgadzają się przedstawiciele duńskiej branży budowlanej. Podkreślają, że wielu z nich nie wie, jak się ubiegać o zlecenia przy budowie tunelu.
Pomocną rękę do Duńczyków wyciąga Fundacja Femern Belt Development, która w najbliższych tygodniach rozpocznie serię spotkań informacyjnych na ten temat.
- Zaloguj się, by odpowiadać