Protest Irańczyków w Danii trwa
Strajk głodowy rozpoczęli Syryjczycy w centrum azylowym Czerwonego Krzyża w Sigerslev. Do 30 maja głodowały 72 osoby w pięciu różnych centrach azylowych w całym kraju. Wiele z nich zostało hospitalizowanych. W tej chwili strajk kontynuuje 23 Irańczyków. Nie przyjmują jedzenia od 3 tygodni.
Życie w centrum azylowym
Głodujący zdecydowali się na tę formę protestu w odruchu desperacji po odrzuceniu przez duńską administrację ich podań o azyl. Niektórzy z nich mieszkają w centrach azylowych już od 13 lat bez możliwości czynnego uczestniczenia w życiu poza obozem i bez możliwości powrotu do domu.
- Większość z nich mieszka w Danii już od wielu lat, a wszyscy dostali negatywną odpowiedź na podanie o azyl. Nie wiemy, co się stanie, gdy odeślą ich do domu, ani nie wiemy jak długo mają mieszkać w obozie? 10 lat? 12 lat? Kiedy pozwoli im się wyjść do ludzi, do społeczeństwa? Uważam, że to jest nieludzkie”- mówi przedstawiciel protestujących Mehdi Ghashaiezadeh, dodając: Zaczęliśmy strajk 17 maja. Próbowaliśmy przyciągnąć uwagę mediów. Wysłałem około 100 e-maili. Nikt nie chciał nas słuchać. Nie mieliśmy innego wyjścia.
Nieugięci politycy
Dyrektor centrum azylowego w Sigerslev odetchnęła z ulgą, gdy Syryjczycy zakończyli swój protest.
- Powtarzaliśmy im, że taki strajk nie pomoże ich sprawie, że politycy nie ugną się pod tego typu presją, ale nie chcieli nas słuchać. Teraz mówią, że osiągnęli cel, bo zrobiło się o nich głośno - powiedziała w wywiadzie dla dziennika Politiken.
Inny pracownik centrum zauważa, że jest to najpoważniejszy protest, jakiego doświadczył w czasie swojej 20-letniej pracy. Protestujące grupy nawzajem się wspierały.
W poszukiwaniu swojego miejsca
Irańczycy jednak nadal głodują. Podkreślają, że w przeciwieństwie do Syryjczyków, ich sytuacja jest poważniejsza. Wielu z nich po powrocie do domu czeka więzienie i represje. W najbliższym czasie raczej nie ma szans na zmiany demokratyczne w Iranie.
Początkowo strajkowali w kościele św. Stefana w kopenhaskiej dzielnicy Nørrebro. Potem zajęli nieużywane przez gminę Vesterbro pomieszczenia, lecz urzędnicy nasłali na nich policję. Teraz ponownie szukają miejsca, gdzie mogliby strajkować.
Zobaczymy jakie wiadomości przyniosą nam następne dni...
- Zaloguj się, by odpowiadać