Hiszpańska nagroda dla duńskiego reżysera

Rzecz o mych smutnych dziwkach
Duńska adaptacja kolumbijskiej powieści urzekła hiszpańskich studentów. Fot. DFI

Młode Jury Festiwalu Filmowego w Maladze, składające się ze studentów tamtejszego uniwersytetu, przyznało swoją główną nagrodę Henningowi Carlsenowi za obraz „Rzecz o mych smutnych dziwkach”, który jest adaptacją powieści Gabriela Garcii Márqueza pod tym samym tytułem. To historia kolumbijskiego dziennikarza, który z okazji swoich 90-tych urodzin postanawia spędzić upojną noc miłosną z nieletnią dziewicą.

Prostytucja i pedofilia

Film kręcony był w Meksyku w wielkiej tajemnicy, po protestach organizacji walczącej z prostytucją, która uznała „Recz o mych smutnych dziwkach” za zachętę do prostytucji i pedofilii. 84-letni reżyser z Danii nie uważa jednak, aby kwestia seksu z nieletnią dziewczyną miała w filmie istotne znaczenie.

- Dla mnie nie miało znaczenia to, że główny bohater chce spędzić dziką noc z młodą dziewicą. Moim zdaniem, to żart. Ten facet ma przecież 90 lat. W rzeczywistości to absurd – twierdzi Henning Carlsen w wywiadzie dla radiowego programu Filmland.

- Nie obchodzi mnie, czy jest między nimi 60 czy 70 lat różnicy. Być może niektóre osoby mają z tym problem, gdy o tym słyszą. Myślę jednak, że zaczną odbierać to wszystko inaczej, kiedy zobaczą, jak naturalnie to wygląda – dodaje reżyser.

Stary świntuch

Henning Carlsen nakręcił „Recz o mych smutnych dziwkach” bez wsparcia ze strony Duńskiego Instytutu Filmowego, którego konsultanci uznali, że ma to być opowieść o starym świntuchu. Reżyser zapewnia jednak, że to zupełnie inny film.

- To film o miłości i śmierci – twierdzi Carlsen, który zdobył renomę filmową adaptacją powieści Knuda Hamsuna „Głód”.

Duńska premiera filmu „Recz o mych smutnych dziwkach” odbędzie się 3 maja.

Dodaj artykuł za darmo
Specjalista SEO