Surowe kary dla kierowców pod wpływem narkotyków
Kierowca złapany przez duńską policję na prowadzeniu samochodu po zapaleniu skręta z marihuany, musi liczyć się z tym, ze zostanie ukarany bardziej dotkliwie, niż kierujący pojazdem pod wpływem alkoholu. Eksperci krytykują surowe przepisy.
Nieskuteczna walka
Już pierwsze przyłapanie kierowcy na jeździe pod wpływem miękkich narkotyków skutkuje w Danii odebraniem prawa jazdy na 3 lata. To taka sama kara, jaką ponoszą kierowcy po kilkukrotnym prowadzeniu pojazdu po wypiciu większej ilości alkoholu.
Tymczasem w opinii lekarza i eksperta od uzależnień Henrika Rindoma, jazda samochodem pod wpływem alkoholu jest o wiele bardziej niebezpieczna, niż po wypaleniu skręta z marihuany.
- Granice są tak zbliżone, że obecne przepisy przypominają nagonkę na osoby stosujące miękkie narkotyki. To wynik nieskutecznej walki poprzedniego rządu z handlem narkotykami – twierdzi Henrik Rindom na łamach dziennika Information.
Alkohol bardziej szkodliwy
Podobnego zdania jest Inger Marie Bernhoft z Duńskiego Uniwersytetu Technicznego, która brała udział w europejskich badaniach nad skutkami zażywania alkoholu i miękkich narkotyków dla bezpieczeństwa ruchu drogowego.
- Duńskie przepisy zostały przyjęte bez oceny ryzyka spożycia tych substancji. Tu wcale nie chodzi o bezpieczeństwo ruchu drogowego, a raczej o to, że ktoś znajduje się pod wpływem substancji, które są nielegalne – twierdzi Inger Marie Bernhoft.
Europejskie badania wykazały, że palenie marihuany nie powoduje większego zagrożenia dla ruchu drogowego, niż spożycie alkoholu w ilościach, po spożyciu których w Danii można prowadzić pojazd mechaniczny. Takie tłumaczenia nie przekonują jednak duńskiej policji, więc lepiej nie ryzykować.
- Zaloguj się, by odpowiadać