Duńczycy protestują przeciw przemocy
W ostatnią niedzielę ulicami Kopenhagi, Odense oraz Istambułu przeszły tysiące ludzi. Marsze zostały zorganizowane z inicjatywy brata tragicznie zmarłego w styczniu Cema Aymiego.
21 letni chłopak został brutalnie pobity, gdy późnym wieczorem wracał do swojego domu w dzielnicy Frederiksberg w Kopenhadze. Został napadnięty przez grupę 8-10 mężczyzn uzbrojonych w kije. Zmarł następnego dnia w szpitalu w skutek odniesionych ran.
Do tej pory nie udało się ustalić, kim byli sprawcy i z jakiego powodu napadli na swoją ofiarę. Wygląda na to, że był to zaplanowany lincz. Oprawcy po pobiciu chłopaka uciekli dwoma samochodami, które są teraz głównym tropem policji.
Muzycy i politycy
Rodzina Cemiego Aymie pochodzi z Turcji, dlatego marsz solidarności z rodziną ofiary zorganizowano także w Istambule.
W Kopenhadze w marszu wzięli udział przedstawiciele miasta, duńskiego parlamentu, a także minister gospodarki i spraw wewnętrznych Margrethe Vestager. Na koniec spotkania zespół Outlandish zagrał swój największy hit pt. "Aisha", piosenkę dedykując rodzinie zamordowanego.
- Zaloguj się, by odpowiadać